piątek, 3 grudnia 2010

Andrzejkowy wieczór dobroci

Andrzejki, andrzejki. Miało być magicznie: dużo "nowych" ludzi, wróżby z wosku i tarota, ciekawe rozmowy przy świecach i orientalne jedzenie. Była: jedna wielka burza śnieżna. W związku z tym na Dajwór dotarli tylko najwytrwalsi życziowi gracze. Było swojsko z nutami japońskich zapachów unoszących się znad stołu pełnego kandyzowanego imbiru, sosu sojowego i gwiazdy wieczoru- sushi.
Swojsko? czyli cudownie. Do następnego!:)









go-session #1

Od czasu do czasu mamy z Kasią fazę na "notoryczne pstrykanie" (Kasia zdecydowanie częsciej!). Skutkiem tego są fotografie, na których rolę główna grają nasze twarze- wymiennie. Skutek owych powracających fotograficznych dolegliwości postanowiłyśmy pokazać tutaj.
W tym odcinku pierwsze kadry gra dziewczynka Katarzynka;)

:*









Dziękuję Słońce za "użyczenie twarzy" i obiecuję, że nastepnym razem postaram się być lepszym fotografem.
Specjalne podziękowania również dla Czarnego...kota ;]
:*

niedziela, 7 listopada 2010

Kasia

Aroganckich i zarozumiałych ludzi nie znoszę. Nie lubię też głupich żartów i dużego natężenia przekleństw, chociaż czasem i mi zdarza się rzucać mięsem.
Być Człowiekiem.
Czekanie jest stratą czasu, walczę ze swoją niegospodarnością.
Design.
Elegant, flejtuch, bystrzak, pajac.
Fotografia jest dla mnie najlepszym sposobem mordowania. Chwil tylko i wyłącznie ; ))
Grzechem dla mnie byłoby nie wypić codziennie zielonej herbaty.
Hłasko moim mistrzem!
Ironia i kropka.
Jazda na rowerze sprawia że mam poczucie bycia człowiekiem wolnym fizycznie, wyobrażam sobie siebie wtedy jako kulkę na kołach z włosami ciągnącymi się za mną jak makaron. Czasem zdarza się sos, taki czerwony, wiecie. Ale na szczęście żadna gleba nie skończyła się niczym poważnym. Preferuję lasy, wąwozy i polne ścieżki. Drogi asfaltowe są nudne.
Kocham rozmawiać, kocham chodzić, biegać, siedzieć, leżeć i spać. Kocham zapach świeżej wiosny i złotej jesieni. Kocham ludzi. Kocham kochać.
Lubię się śmiać, uśmiechać, szczerzyć, robić banana na twarzy; DDD
Muzyka warunkuje życie. Wszystkie dobre chwile mają w tle pięciolinię i garstkę dźwięków!
Nie akceptuję zimy.
Owoce: arbuz jeśli jest w nim dużo ziarenek, banan musi być niedojrzały, kiwi włochate, winogrono z którego muszę wydłubywać pestki, jabłka kwaśne, twarde i soczyste.
Problemy tak, ale tylko z przyjacielem.
Romain Duris ideałem!
Skóry zapach uwielbiam. Skóry z której robi się torebki i buty, ale też tej, która przenika każdy zakątek ciała, gdy się jest blisko dobrego człowieka.
Trzeba się zabrać za siebie.
Upadki i zderzenia z ziemią są bolesne, ale płaczę rzadko, czasem się zastanawiam czy jeszcze potrafię...
Warzywa: kukurydza, marchewka, kalafior, fasolka szparagowa, brokuły, pomidory i oliwki, sałata.
Zabawa jest dla mnie nowym sposobem na życie. Ciągle próbuję najciekawszego i otwieram nowe rozdziały, może zbyt często, ale już dużo książek przeleciało przez moje ręce.


sobota, 30 października 2010

Marta

Jestem- no tak. Dzień dobry.
Nie dbam- o opinie ludzi, którzy mnie nie znają
Sama- nigdy nie chcę być.
Potrafię- bawić się sobą i swoim "stylem".
Chciałabym- by bliscy we mnie wierzyli.
Pragnę- trzymać kogoś za rękę aż do końca swoich dni.
Milczę- gdy jest mi źle.
Zamykam- usta, gdy czas aby mówić o uczuciach.
Żałuję- krzywd, które wyrządziłam.
Żyję- z myślą "Jutro będzie lepiej".
Nienawidzę- nienawidzić.
Nie znoszę- Gałki muszkatołowej, mango i luster.
Szanuję- odwagę.
Wybucham- z bezsilności i braku argumentów.
Czekam- na jutro.
Staram się- być dobrym  i mądrym człowiekiem.
Marzę- od pewnego czasu tak.
Muszę- dążyć do doskonałości.
Rzadko- jestem szczerze zła.
Z trudem- chodzę bez okularów.
Z łatwością- można mnie zdeptać.
Wierzę- w ludzi.
Nigdy- nie zjem już gałki muszkatołowej :D
Niestety- popełniam błędy.

I jeszcze tak:
Żelki, Zielony, Balony, Radość, Sony Alpha, Przyjaźń, Czarny, Muffiny, Dajwór, Heroina, Vintage, Stare złoto, Retro, The Killers, Winter, Nadzieja, 44, Trampki, Balony, Krystyna, Brukselka, Machu Picchu, Aspartam, Smutek, Okulary, Rodzynki, Pop-Art, Spontaniczność, Mentosy, Dziwność, Rock, Zmienność, Ufność.


I believe I can fly
I believe I can touch the sky
I think about it every night and day
Spread my wings and fly away
I believe I can soar
I see me runnin' through that open door
I believe I can fly
I believe I can fly
I believe I can fly 





Witaj w moim świecie.

piątek, 8 października 2010

na dobry początek...

... Lafiryndas mówią "Dzień dobry!"

Otwierając nowy etap w życiu postanowiłyśmy otworzyć bloga. Nie chcemy, aby była to kolejna strona o modzie, o trendach w sezonie, o modnych sieciówkach odzieżowych, o drogich sklepach i ekskluzywnych dodatkach. Nie uważamy siebie za trendsetterki i chcemy, żebyście o tym pamiętali/ły. Jesteśmy normalnymi kobietami, które w szmatach szukają perełek ;) Od dziecka bawiłyśmy się w poszukiwaczy skarbów i zostało nam to do dzisiaj. Dżdżownice i pająki po prostu przeistoczyły się w chustki i swetry! Nie oznacza to jednak, że jesteśmy zakupoholiczkami. Nie mamy na to kasy.

A teraz kilka słów o nas...
Marta (Czarna) oraz Kasia (Kać). W październiku 2009 zaczął się nasz wspólny kawałek historii. Studiujemy sobie w pięknym mieście jakim jest Kraków. Kampus UJ to miejsce, które nas ze sobą zszyło. Jesteśmy studentami polityki społecznej, Marta ponadto zaczęła w tym roku studiować judaistykę. Jesteśmy takie same i tak samo różne. Marta ma krótkie, szalone fryzury. O głowę wyższa od Kasi, drucianej blondynki. Mamy swoje pasje, ale o tym może w następnych postach ;) W ogółach jesteśmy takie same, jak Wy. Też szukamy czarujących książąt na białych koniach ( od niedawna Marta już nie szuka ;p ), też lubimy niekończące się rozmowy i relaksujące spacery. Mamy, tak jak Wy, swoje pragnienia i tajemnice. Uwielbiamy przesiadywać w knajpach, w których czujemy się jak u siebie. Czasem zapominamy wytuszować rzęsy czy uczesać włosy. Czasem jesteśmy chodzącymi grzybami, czasem pachnącymi kotami. Jesteśmy świadome, że w szczegółach sporo nas od Was różni, czego czasami wyrazem są Wasze zbulwersowane oczy, czy to w komunikacji miejskiej, czy na uliczkach Krakowa. Nam to nie przeszkadza. Wy czasem też nas bulwersujecie, więc rachunek się wyrównuje.

Chcemy być odważniejsze. Chcemy być bardziej stanowcze. Chcemy pokazać, że tu jesteśmy. Chcemy, by nas szanowano, by nas słuchano.
Chcemy byście były odważniejsze, bardziej stanowcze. Macie pokazać, że tu jesteście, że żyjecie. Mają Was szanować i słuchać Was.

Zatem... DO DZIEŁA!